I tak się to zaczyna: lewackie wsadzanie kija w szprychy prowadzi do wojny domowej

Od dziesięcioleci postępowcy traktują Amerykę jak eksperyment inżynierii społecznej. USA są ich osobistym wielokulturowym placem zabaw. To, co ich dzisiaj wkurza, to fakt, że natrafiają na mur sprzeciwu. Nie są przyzwyczajeni do tego, że mówi się im „nie”, a jedynym sposobem, w jaki potrafią odpowiedzieć, jest atak.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

I tak się to zaczyna: lewackie wsadzanie kija w szprychy prowadzi do wojny domowej

Jeśli myślałeś, że lewackie urojenia o wielkości w końcu osiągnęły szczyt, to czeka cię niemiła niespodzianka. Nie ma granic szaleństwa, które postępowcy uznają w swoim dążeniu do władzy, i nadal trzymają się fantazji, że są tymi „dobrymi facetami”, mimo że większość świata od kilku lat wmawia im, że ich ideologia jest odrażająca.

Wydarzenia w Los Angeles to dopiero początek, a ścieżka, którą obierze ta sytuacja, jest stosunkowo łatwa do przewidzenia. Istnieje wystarczająco duży odsetek populacji USA (około 25% do 30%), który jest nieubłaganie zakorzeniony w ideologiach marksizmu i multikulturalizmu. Wielu z nich może nawet nie rozumieć, co popierają, ale nadal będą robić to, co każą im ich strażnicy.

Od dziesięcioleci postępowcy traktują Amerykę jak eksperyment inżynierii społecznej. USA są ich osobistym wielokulturowym placem zabaw. To, co ich dzisiaj wkurza, to fakt, że natrafiają na mur sprzeciwu. Nie są przyzwyczajeni do tego, że mówi się im „nie”, a jedynym sposobem, w jaki potrafią odpowiedzieć, jest atak.

Ta agenda jest dość prosta do zrozumienia – otwarte granice, zastąpienie rdzennej ludności krajami trzeciego świata, całkowita przebudowa podstawowych zasad naszej kultury i ostatecznie wykorzystanie zagranicznej ludności i lewicowych aktywistów jako broni do wyeliminowania wszelkiego oporu.

Ingerencja na poziomie politycznym spotyka się z przemocą tłumu, grabieżą, zamieszkami, a ostatecznie z działaniami terrorystycznymi i zabójstwami. To klasyczny model lewicowych rewolucji w całej nowożytnej historii. Wydają się być rozproszone i reakcyjne, jednak ich wysiłki kończą się wysoce skoordynowanymi i odpowiednio zaplanowanymi w czasie. W tych ruchach nie ma nic „oddolnego”.

Obecnie trwają działania mające na celu rozprzestrzenienie zamieszek z Los Angeles na cały kraj, za sprawą protestów „No Kings”, które mają się odbyć w miastach w całym kraju w ten weekend. W tym samym czasie, co obchody 250. rocznicy powstania armii USA (i urodziny Donalda Trumpa). Demokraci nadal manipulują narracją, że Trump jest dyktatorem lub „królem”, gdy został należycie wybrany przez większość Amerykanów, a niemal wszystko, co do tej pory zrobił, jest zgodne z tym, co obiecał w trakcie swojej kampanii. Ci sami co zwykle podejrzani napędzają rozprzestrzenianie się zamieszek, od organizacji pozarządowych po polityków z Partii Demokratów i korporacyjne media.

W mediach społecznościowych krąży kilka zabawnych gorących komentarzy na temat tego wydarzenia. Niektórzy lewicowcy twierdzą, że konserwatyści „uciekają ze strachu” i milczą w obliczu protestów. To po prostu kłamstwo. Konserwatyści tak naprawdę śmieją się z tych aktywistów, ponieważ ci szaleńcy wciąż nie rozumieją poziomu FAFO [slang. “Fool Around, Find Out“], z którym igrają.

Inni opowiadają się za secesją zachodniego wybrzeża aż po Kanadę, co nie nastąpi, ponieważ armia wieśniaków mogłaby najechać i podbić Kanadę w ciągu tygodnia. Kanada nie ma żadnych możliwości, aby się obronić, nie mówiąc już o utrzymywaniu Kalifornii, Oregonu i Waszyngtonu.

Na koniec, liczni przedstawiciele Meksyku i Demokratów domagają się „zwrotu” Kalifornii Meksykowi, twierdząc, że ziemie zostały skradzione. Oczywiście, USA skopały Meksykanom tyłki 200 lat temu, a Kalifornia została przekazana USA na mocy Traktatu z Guadelupe Hidalgo. Łupy trafiają do zwycięzców. Ponadto, Meksyk należał do Hiszpanii i był krajem tylko przez kilka dekad, zanim został pokonany w konflikcie meksykańsko-amerykańskim.

Najwyraźniej meksykański rząd potrzebuje przypomnienia, kto tu jest ich wujaszkiem…

O co mi chodzi? Mamy grad głupoty i naiwności ze strony socjalistycznego motłochu i z tygodnia na tydzień sytuacja jest coraz gorsza. Oni naprawdę myślą, że nabrali jakiegoś impetu. Postępowi komentatorzy, w tym Bill Maher, twierdzą, że większość kraju nie chce masowych deportacji, chcą tylko usunięcia brutalnych przestępców. Twierdzą, że pozbycie się „Pedro, robotnika budowlanego” lub „Juanity, kelnerki” będzie końcem konserwatywnych rządów.

Oni nadal czegoś nie rozumieją.

Większość Amerykanów właśnie ZA TYM GŁOSOWAŁA. Chcą masowych deportacji. Wszyscy nielegalni migranci są z definicji przestępcami, a społeczeństwo chce się ich pozbyć. Widzę tu nawet większość libertarian (którzy często wahają się w tego typu kwestiach) i czarnoskórych Amerykanów wzywających do agresywnego wyrzucania nielegalnych imigrantów.

Urodzeni Amerykanie chcą odzyskać swój kraj i z pewnością nie pozwolą Demokratom zalać społeczeństwa migrantami, aby mogli manipulować przyszłymi wyborami. Ale problem wykracza daleko poza manipulowanie spisem powszechnym lub oferowanie szeroko zakrojonych inicjatyw dot. amnestii w celu stworzenia bloku wyborczego z mieszkańców trzeciego świata. Jak niedawno widzieliśmy w Los Angeles, trwa spisek agitacyjny…

Moja główna teoria na temat zaplanowanej inwazji migrantów na Zachód od dawna jest taka, że ​​ci ludzie nie są wykorzystywani tylko do zdobycia większości głosów w niedalekiej przyszłości lub jako narzędzie do kulturowej wymiany, ale że są oni rodzajem armii najemników – uprzywilejowanym tłumem, kupionym za zasiłki socjalne, który zwróci się ku przemocy, aby zabezpieczyć to, co uważa za swój kawałek kurczącego się amerykańskiego tortu.

Postępowi przywódcy i ich partnerzy z organizacji pozarządowych celowo ustawili te populacje migrantów tak, aby były wykorzystywane jako żołnierze piechoty w ostatecznym, ale łagodnym zamachu stanu. Wierzą, że gdy administracja Trumpa rozprawi się z zamieszkami, wywoła to jeszcze większe niepokoje w innych miastach, tworząc spiralę kryzysu. Taktyka inwazji zagranicznej jest częścią tego, co nazywam sabotażem [„Monkey Wrenching”] Ameryki.

W moim artykule „The “Monkey Wrench” Sabotage Of America Begs For An Authoritarian Response” , opublikowanym w styczniu, przedstawiłem historię ataków skrajnej lewicy na społeczeństwa konserwatywne lub tradycjonalistyczne, w tym ich próby opanowania Niemiec w latach 20. XX wieku (co ostatecznie doprowadziło do błędnego poparcia opinii publicznej dla socjalistycznego faszyzmu).

Twierdziłem, że lewica polityczna i globaliści chwieją się po gwałtownym odwróceniu politycznych zysków i że są w odwrocie. Jednak nadal mają w zanadrzu destrukcyjną grę w postaci wojny domowej wywołanej przez sabotaż i niepokoje migrantów. Zauważyłem w styczniu:

„Lewacy w całej historii nowożytnej mają zwyczaj angażowania się w działania destabilizacyjne, gdy nie dostają tego, czego chcą. Uważają swoje motywacje za święte i nie podlegające krytyce, czy to „ratowanie demokracji”, „ratowanie planety” czy „zwalczanie kapitalistów i kolonizatorów”.

W każdym przypadku, gdy lewica polityczna miała wpływ na warunki społeczne, a następnie traciła tę władzę, wracała do ukierunkowanego gwałtownie rosnącego zakłócania porządku i przemocy od zamieszek po zabójstwa. Twierdzą, że zależy im na prawie większości do tego, by ich głosy były słyszane, ale w rzeczywistości wcale ich to nie obchodzi. Gdy większość sprzeciwia się lewicowej narracji, lewacy idą na żywioł…”

W moim artykule „Dlaczego masowe deportacje są konieczne i jak zapobiec powrotowi nielegalnych imigrantów”, opublikowanym w lutym, przewidziałem dokładną taktykę, którą prawdopodobnie wykorzystają lewicowi strażnicy:

„Jak widzieliśmy w pierwszych tygodniach prezydentury Trumpa, establishment Demokratów jest zdecydowany ingerować w deportacje w każdy możliwy sposób (cała przyszła władza lewicowców wymaga przymusowej imigracji do USA z krajów o socjalistycznych skłonnościach). W związku z tym lewicowi aktywiści będą starali się zakłócić działania deportacyjne za pomocą niepokojów społecznych (gdy pogoda się poprawi, te diablątka wylegną tłumnie, możecie na to liczyć).

Oprócz wewnętrznego sabotażu, jest wiele rządów zagranicznych, które będą rozpaczliwie próbowały uniemożliwić powrót tak wielu niechcianych obywateli. Należy pamiętać, że Stany Zjednoczone są postrzegane przez te rządy jako wysypisko śmieci. Ameryka jest zaworem parowym, który uwalnia ciśnienie, aby te kraje mogły pozbyć się swoich przestępców, rewolucjonistów i tych żyjących w ubóstwie…”

Istnieje jasna zorganizowana strategia destabilizacji USA, a ograniczone zamieszki związane z deportacjami są wykorzystywane jako kula śnieżna, która, jak mają nadzieję lewicowcy, wywoła lawinę. Wykorzystali śmierć George’a Floyda (który zmarł z powodu przedawkowania fentanylu), aby wywołać zamieszki BLM. Wykorzystali wojnę w Strefie Gazy, aby wywołać zamieszki na amerykańskich uniwersytetach. Będą próbowali wykorzystać kwestię migrantów jako kolejną wymówkę do przemocy na szczeblu krajowym.

Podejrzewam, że protesty „No Kings” prawdopodobnie nie odniosą skutku w większości kraju, z wyjątkiem miast, które zwykle są podejrzane (LA, Nowy Jork, Chicago, Portland, Seattle itd.). Jednak nie sposób powiedzieć, ile pieniędzy stoi za tą operacją i ilu pożytecznych idiotów odgrzebią za pomocą propagandy w mediach społecznościowych. Jeśli nawet nie w tym tygodniu, to w końcu nastąpi szerszy kryzys społeczny. Agenda nielegalnych migrantów to ich ostatnia szansa i nie pozwolą jej tak łatwo zniknąć.

Oto co się wydarzy i chciałbym wyjaśnić tę rzeczywistość bezpośrednio lewactwu:

Doświadczycie porażki na poziomie, którego jeszcze nie możecie pojąć. To nie będzie sprawiedliwe, to będzie paskudne. Naprawdę nie macie pojęcia, co was czeka. I to nie będą policjanci z prewencji, ani Gwardia Narodowa, ani nawet US Marines, którzy zaserwują wam łomot. To będą zwykli amerykańscy konserwatyści.

Postępowi komentatorzy nadal skupiają się na Trumpie, jakby to on miał nosić but, który depcze im po szyi. Tak to się nie skończy. NIE MACIE POJĘCIA, ile milionów konserwatystów ma dość ciągłego sabotażu i płaczliwego nękania ze strony politycznej lewicy. Oni chcą wkroczyć do akcji. Słuchajcie, bo robię wam przysługę – po prostu przestańcie, bo jeśli zrobicie to, co twierdzicie, że chcecie zrobić (krajowe zamieszki i dezorganizacja infrastruktury), skończymy z wami.

Wajcha ma zostać przestawiona. Pewnego dnia, wkrótce, bez ostrzeżenia, każdy konserwatywny mężczyzna w kraju znajdzie się w sytuacji, w której przeczyta szczególnie rażący raport informacyjny. Zrezygnują z pracy, w której pracowali ciężko przez większość swojego życia, przytulą swoje rodziny, wyjdą przez drzwi wejściowe, wsiądą do ciężarówki załadowanej sprzętem bojowym, pojawią się tłumnie na najbliższych lewicowych zamieszkach i przesiąknięci wachlarzem umiejętności, które starannie ćwiczyli przez lata, powalą tych ludzi na ziemię.

Będą sceptycy, którzy powiedzą, że to się nigdy nie wydarzy. Ci ludzie to idioci. Nie znają konserwatystów, nie rozmawiają z konserwatystami. Zapamiętajcie moje słowa, jeśli obecny trend się utrzyma, to właśnie to się wydarzy, a lewacy nie mają szans (federalni pod rządami Obamy nauczyli się tego w Bundy Ranch). Więc przestańcie, zanim będzie za późno. Bo jak już się zacznie, to się nie skończy, dopóki każdy lewicowy buntownik i sabotażysta nie zostanie wyrzucony z USA lub nie zostanie umieszczony w drewnianej skrzyni. Jeśli jesteście na politycznej lewicy, wojna domowa jest ostatnią rzeczą, jakiej powinniście pożądać.

__________________

And So It Begins: Leftist Monkey Wrenching Is Leading To Civil War, Brandon Smith, June 12, 2025

 

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!